Katastrofa smoleńska – dylematy człowieka myślącego ciąg dalszy
Katastrofa smoleńska, czy ktoś chce, czy nie, wciąż będzie postrzegana w wymiarze politycznym i rozgrywana przez różne siły polityczne na różne sposoby, w zależności od bieżącego zapotrzebowania. W okresie przedwyborczym do polskiego parlamentuwszyscy będą nią grać, niezależnie od barw partyjnych. Praprzyczyną obecnej sytuacji niestety była polityczna decyzja Putina o rozdzieleni...
Katastrofa smoleńska, czy ktoś chce, czy nie, wciąż
będzie postrzegana w wymiarze politycznym i rozgrywana przez różne siły
polityczne na różne sposoby, w zależności od bieżącego zapotrzebowania. W
okresie przedwyborczym do polskiego parlamentuwszyscy będą nią grać,
niezależnie od barw partyjnych.
Praprzyczyną obecnej sytuacji niestety była polityczna decyzja Putina o rozdzieleniu uroczystości katyńskich na dwie oddzielne części. Potem nastąpiło już tylko szereg zdarzeń: katastrofa i przepychanki kto jest za nią odpowiedzialny. Przypomnijmy hipotezy formułowany przez MAK - Międzypaństwowy Komitet Lotniczy w obrębie WNP: błąd pilota, pijany polski generał, polskie służby odpowiedzialne za przygotowanie lotu.
Strona rosyjska konsekwentnie podtrzymuje to stanowisko. Świadczy o tym wypowiedź wicepremiera Rosji Siergiejewa Iwanowa, z 21 czerwca w sprawie katastrofy TU 134, który powiedział, że przyczyną katastrofy samolotu pasażerskiego Tu-134 pod Pietrozawodskiem w Karelii był błąd pilota. Iwanow wskazał na rzekome podobieństwo tego wypadku z katastrofą smoleńską - serwis rbc.ru.
Tak więc premier Polski został sromotnie ograny przez Rosjan, jak w przysłowiowej „rosyjskiej ruletce” i nawet sam przyznał, że raport Jerzego Millera może uderzyć w stronę polską jeszcze mocniej niż ten sporządzony przez MAK.
Zygmunt Klich, polski ekspert lotniczy akredytowany przy MAK już wieści, że nikt z nazwiska nie zostanie wskazany, ale kiedy wczytamy się w ten dokument, to będzie jasne kto za co odpowiada.
Jakie racjonalne przesłanki i ważne względy państwowe przemawiały za rozdzieleniem delegacji na dwie (dwa oddzielne loty) oddzielne grupy, skoro wiedziano, że główne uroczystości odbędą się 10 kwietnia i tam będą czekały Rodziny Katyńskie.
Na to pytanie może odpowiedzieć tylko sam premier Tusk.
Praprzyczyną obecnej sytuacji niestety była polityczna decyzja Putina o rozdzieleniu uroczystości katyńskich na dwie oddzielne części. Potem nastąpiło już tylko szereg zdarzeń: katastrofa i przepychanki kto jest za nią odpowiedzialny. Przypomnijmy hipotezy formułowany przez MAK - Międzypaństwowy Komitet Lotniczy w obrębie WNP: błąd pilota, pijany polski generał, polskie służby odpowiedzialne za przygotowanie lotu.
Strona rosyjska konsekwentnie podtrzymuje to stanowisko. Świadczy o tym wypowiedź wicepremiera Rosji Siergiejewa Iwanowa, z 21 czerwca w sprawie katastrofy TU 134, który powiedział, że przyczyną katastrofy samolotu pasażerskiego Tu-134 pod Pietrozawodskiem w Karelii był błąd pilota. Iwanow wskazał na rzekome podobieństwo tego wypadku z katastrofą smoleńską - serwis rbc.ru.
Tak więc premier Polski został sromotnie ograny przez Rosjan, jak w przysłowiowej „rosyjskiej ruletce” i nawet sam przyznał, że raport Jerzego Millera może uderzyć w stronę polską jeszcze mocniej niż ten sporządzony przez MAK.
Zygmunt Klich, polski ekspert lotniczy akredytowany przy MAK już wieści, że nikt z nazwiska nie zostanie wskazany, ale kiedy wczytamy się w ten dokument, to będzie jasne kto za co odpowiada.
Wiemy, że znowu przesunięto termin publikacji raportu Millera, podobno na skutek opóźnieniem tłumaczenia na rosyjski i angielski. Czy Rosjanie mają lepszych tłumaczy? - tłumaczenie wykonano szybko i upubliczniono na skalę międzynarodową, przypisując winę stronie polskiej, a w Polsce? W Polsce społeczeństwo zna tylko raport Macierewicza mocno krytykowany przez rządzących. Premier zna główne tezy raportu, więc kiedy Polacy poznają raport w całości? Termin dalej jest niewiadomy. Zakrawa to na skandal.
Jak wiadomo spotkanie Putin – Tusk przeniesiono z 10 na 7 kwietnia 2010 r.Jakie racjonalne przesłanki i ważne względy państwowe przemawiały za rozdzieleniem delegacji na dwie (dwa oddzielne loty) oddzielne grupy, skoro wiedziano, że główne uroczystości odbędą się 10 kwietnia i tam będą czekały Rodziny Katyńskie.
Na to pytanie może odpowiedzieć tylko sam premier Tusk.
35. rodzin ofiar katastrofy
smoleńskiej skierowały do premiera wniosek o dostęp do raportu Millera,
przed jego upublicznieniem. Wniosek został wysłany pod koniec
czerwca, a następny 3 lipca. Mimo dwukrotnego wystąpienia nadal czekają
na odpowiedź. Dlaczego brak jest odpowiedzi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz