niedziela, 11 marca 2018

Orlęta Lwowskie

2011.11.20 14:32:57

93. rocznica Obrony Lwowa                       
W  pierwszej wojnie światowej życie straciło wiele milionów ludzi. Rozejm z 11 listopada 1918 roku ocalił od pewnej śmierci tysiące istnień ludzkich. Rozpoczął się punktualnie o godzinie 11.00, ale nie dla Orląt Lwowskich. Dla tych kilku i kilkunastoletnich mieszkańców Lwowa, wojna nadal trwała. Postanowili wyzwolić swoje miasto przekazane przez ustępujących zaborców wojskowym oddziałom ukraińskim ściągniętym celowo do Lwowa. (we Lwowie brak było "polskich" oddziałów wojskowych, wysłanych przez austriackie dowództwo w inne regiony Europy). W Obronie Lwowa walczyło 1421 młodocianych obrońców. Wśród nich Antoś Petrykiewicz lat 13 i  Jurek Bitschman lat 14.
Ballada o Antosiu Petrykiewiczu
 
„Orlątko”
 
O mamo, otrzyj oczy
Z uśmiechem do mnie mów,
Ta krew, co z piersi broczy —
Ta krew — to za nasz Lwów!...
Ja biłem się tak samo
Jak starsi — mamo, chwal!...
Tylko mi Ciebie, mamo,
Tylko mi Polski żal!...
 
Z prawdziwym karabinem
U pierwszych stałem czat...
O, nie płacz nad twym synem,
Co za Ojczyznę padł!...
Z krwawą na kurtce plamą
Odchodzę dumny w dal...
Tylko mi Ciebie, mamo,
 
Mamo, czy jesteś ze mną?
Nie słyszę Twoich słów —
W oczach mi trochę ciemno...
Obroniliśmy Lwów!
Zostaniesz biedna sama...
Baczność! Za Lwów! Cel! Pal!
Tylko mi Ciebie, mamo,
Tylko mi Polski żal!...

(Artur Oppman). 

Szkoda, że wiersz ten, do którego napisano muzykę, jest prawie nieznany.
Antoni Petrykiewicz ur. w 1905 r. był uczeniem drugiej klasy V gimnazjum lwowskiego. Miał 13 lat. Od początków listopada 1918 walczył w oddziale "Straceńców" późniejszego generała Romana Abrahama. Został ciężko ranny broniąc "Reduty Śmierci" ("Góry Stracenia") na Persenkówce. Zmarł w szpitalu na Politechnice Lwowskiej 16 stycznia 1919. Naczelnik Józef Piłsudski nadał mu pośmiertnie Krzyż Srebrny Orderu Virtuti Militari. Do dzisiaj jest najmłodszym kawalerem tego orderu.
Ballada o Jurku Bitschanie - słowa: Anna Fischer, muzyka: ks. Józef Polit.

"Mamo najdroższa! Bądź zdrowa!
Do braci idę w bój.
Twoje uczyły mnie słowa,
Nauczył przykład Twój".
Pisząc to, Jurek drżał cały,
Już w mieście walczy wróg.
Huczą armaty, grzmią strzały,
Lecz Jurek nie zna trwóg...
Wymknął się z domu, biegł śmiało,
Gdzie bratni szereg stał,
Chwycił karabin w dłoń małą,
Wymierzył celny strzał!
Toczy się walka zacięta,
Obfity śmierci plon.
Biją się polskie Orlęta
Ze wszystkich Lwowa stron.
Bije się Jurek w szeregu,
Cmentarnych broni wzgórz.
Krew się czerwieni na śniegu,
Lecz cóż tam krew - ach,cóż?
Jurek za chwilę upada,
Lecz wnet podnosi się,
Pędzi, gdzie wrogów gromada,
Do swoich znów się rwie.
Rwie się, lecz pada na nowo...
- "Ach, Mamo, nie płacz, nie!"...
Niebios przeczysta Królowo!
Ty dalej prowadź mnie..."
Żywi walczyli do rana,
Do złotych słońca zórz -
Ale bez Jurka Bitschana,
Bo Jurek spoczął już...

(W roku 1919 pieśń poświęconą małemu bohaterowi napisała Anna Fischer, nauczycielka języka polskiego w Przemyślu. Melodię skomponował ks. prefekt Józef Polit). Przed wojną Ballada o Jurku Bitschanie  powszechnie była znana i chętnie śpiewana przez młodzież i starszych, w szkole i w domu.


Jurek Bitschan, harcerz IX Drużyny Lwowskiej, chodził do IV klasy gimnazjum im. Jordana. Miał 14 lat, kiedy wstąpił do oddziału porucznika Petriego walczącego na Kulparkowie . Początkowo nie chciano go przyjąć , w końcu pozwolono stać na warcie .
21 listopada 1918 brał udział w szturmie na koszary ukraińskie na ul. św. Piotra. Postrzelony został w obie nogi na cmentarzu Łyczakowskim. Silny wielogodzinny ostrzał nie uniemożliwiał udzielenie pomocy.
Poległ 21 listopada 1918 r., na dzień przed oswobodzeniem Lwowa z rąk ukraińskich. Odznaczony pośmiertnie Krzyżem Walecznych.
Jego matka była komendantką Ochotniczej Legii Kobiet.


                        więcej o Obronie Lwowa w wpisie z dnia 25 października 2010 – zobacz też  kategorię  „Galeria”

komentarze: 0 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz