NASZA ZIEMIA
sobota, 12 lipca 2014 12:04
Ej nie masz to Kraju,
jak nasze Podole.
Te sady, ogrody
i te żyzne role.
I te bujne łąki,
jeziora, kotliny,
falujące góry,
pagórki, doliny.
Te łany i pola,
co zbożem kołyszą,
Te kwiaty i zioła
miłą wonią dyszą.
Te drobne strumyki
szemrzą cichą piosnką.
Te rzeki, te stawy
co błyszczą przed wioską.
I ten szum lasu,
co żałośnie mruczy,
ta zwierzyna dzika,
co się tutaj tuczy,
i ten szczebiot ptasi,
co poi słuch ludzi
i ta ruń zielona
co się wiosną budzi.
Te gaje okrągłe
za wsią rozrzucone
i te niskie chatki
czysto wybielone.
Te szlacheckie dwory
i dworki ustronne,
te kościoły, cerkwie,
klasztory zakonne.
I ten lud spokojny
cichy, pracowity.
I ta Ojców wiara,
ten hart pospolity.
I ta ufność Bogu
wyznawana szczerze
i to przywiązanie
do swoich pasterzy.
I te piosnki proste
i dumki jak lutnie
co słychać przy pracy
wesoło i smutnie.
I te pory roku
co gdzieś w otchłań lecą,
i te dnie, co w życiu
człowiekowi świecą.
Te gościńce, drogi
i ścieżyny kręte.
Te Kapliczki świętych
przy boku upięte.
I to rozpostarte
ramię Bożej Męki.
I te na rozstaju
wskazujące ręki.
I ten śnieg bielutki
co go każdy czuje.
I ten mróz, co biednym
na oknach rysuje.
I te cmentarzyska,
gdzie starzy i młodzi,
gdzie puchacz po nocy
swe trele zawodzi.
Te sady, ogrody
i te żyzne role.
I te bujne łąki,
jeziora, kotliny,
falujące góry,
pagórki, doliny.
Te łany i pola,
co zbożem kołyszą,
Te kwiaty i zioła
miłą wonią dyszą.
Te drobne strumyki
szemrzą cichą piosnką.
Te rzeki, te stawy
co błyszczą przed wioską.
I ten szum lasu,
co żałośnie mruczy,
ta zwierzyna dzika,
co się tutaj tuczy,
i ten szczebiot ptasi,
co poi słuch ludzi
i ta ruń zielona
co się wiosną budzi.
Te gaje okrągłe
za wsią rozrzucone
i te niskie chatki
czysto wybielone.
Te szlacheckie dwory
i dworki ustronne,
te kościoły, cerkwie,
klasztory zakonne.
I ten lud spokojny
cichy, pracowity.
I ta Ojców wiara,
ten hart pospolity.
I ta ufność Bogu
wyznawana szczerze
i to przywiązanie
do swoich pasterzy.
I te piosnki proste
i dumki jak lutnie
co słychać przy pracy
wesoło i smutnie.
I te pory roku
co gdzieś w otchłań lecą,
i te dnie, co w życiu
człowiekowi świecą.
Te gościńce, drogi
i ścieżyny kręte.
Te Kapliczki świętych
przy boku upięte.
I to rozpostarte
ramię Bożej Męki.
I te na rozstaju
wskazujące ręki.
I ten śnieg bielutki
co go każdy czuje.
I ten mróz, co biednym
na oknach rysuje.
I te cmentarzyska,
gdzie starzy i młodzi,
gdzie puchacz po nocy
swe trele zawodzi.
Maciej Dayczak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz