niedziela, 11 marca 2018

Kamieniec Podolski

2010.05.24 19:51:50

Miasto na Podolu nad rzeką Smotrycz. Założone prawdopodobnie w XI w. W 1352 r. włączone zostało przez Kazimierza Wielkiego do Rzeczypospolitej. Od 1434 r. Kamieniec pełnił funkcję stolicy województwa podolskiego. Aby mógł skutecznie bronić południowo-wschodniej granicy Polski, w 1463 r. zbudowano potężną fortecę. Jego położenia na szlaku dróg handlowych z Krymem i Wołoszczyzną powodowało wielokrotne jego oblężenia.
W latach 1672-1699 przejściowo był pod panowaniem tureckim, jako konsekwencja zawartego przez M. Korybuta Wiśniowieckiego traktatu w Buczaczu. Po opuszczeniu Kamieńca przez Polaków, Jan III Sobieski kazał wybudować warownię Okopy św. Trójcy mające chronić Polaków przed agresja ze strony Turcji. Od 1793 roku objęty został zaborem rosyjskim i już nigdy nie powrócił pod panowanie Polski.
W 1922 r. włączony został do Ukraińskiej SRR, zaś od 1991 r. w wyniku powstaniu państwa ukraińskiego, w drodze sukcesji, przyłączony został do Ukrainy.
W polskiej literaturze obecność Kamieńca Podolskiego zawdzięczamy Henrykowi Sienkiewiczowi, który umieścił go w jednej z części Trylogii - „Panu Wołodyjowskim".
W mieście znajduje się szereg zabytków: twierdza składająca się ze starego i nowego zamku, ratusz (XVI-XVII w.) na starówce otoczonej fortyfikacjami, wiele kościołów, minaret przy klasztorze obrządku rzymskiego (jedyne tego typu połączenie architektury w świecie), pozostałości cerkwi ormiańskiej (XV w.), apteka ormiańska (XVI w.), brama triumfalna (XVIII w.).
Miasto związane z Polską od 1352 r , wcześniej należało do Rusi i wielokrotnie było niszczony przez Tatarów i Turków. Odbudowane zostało już przez Koriatkowiczów. Podolskie biskupstwo kościoła katolickiego powstało w 1375 r. Było to miasto wielokulturowe - Polacy, Rusini, Ormianie. Zgodnie z ówczesną jurysdykcją Żydzi mieszkali na zewnątrz miasta.
W świadomości Polaków pamięć o Kamieniec Podolski zachowana została dzięki sienkiewiczowskiej powieści „Pan Wołodyjowski" - fragment:
„Wołodyjowski zaś zdjął hełm z głowy; chwilę spoglądał jeszcze na tę ruinę, na pole chwały swojej, na gruzy, trupy, odłamy murów, na wał i na działa, następnie podniósłszy oczy w górę, począł się modlić... Ostatnie jego słowa były: - Daj jej, Panie, moc, by zaś cierpliwie to zniosła, daj jej spokój!... Ach!... Kesling pospieszył się, nie czekając nawet na wyjście regimentów, bo w tej chwili zakołysały się bastiony, huk straszliwy targnął powietrzem: blanki, wieże, ściany, ludzie, konie, działa, żywi i umarli, masy ziemi - wszystko to porwane w górę płomieniem, pomieszane, zbite jakby w jeden straszliwy.



komentarze: 0

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz